Co za mała fiutożerczyni. Jest tak samo figlarna i barwna jak dym, z którym tańczyła, kiedy ją znalazłem. A jedyne, czego chciała, to wziąć mojego fiuta… do buzi, do cipki. Cholera, prawie nie mogła oderwać od niego wzroku. Kim ja byłem, żeby powiedzieć „nie”? Wbiłem jej cipkę głęboko i mocno i wypełniłem ją. Czasami po prostu trzeba się bawić.
Brak dostępnych wyników
Brak dostępnych wyników